poniedziałek

Jak założyć grupę Odnowy?

Otrzymałem wczoraj następującego maila.
"Szczęść Boże Panie Tomku. (...) Chcę zapytać o możliwość załorzenia w mojej parafi grupy odnowy w duchu świętym. Jak to się robi? Ks. proboszcz się nie zgadza. (....)".
Nie publikuję maila w całości. Jednak uznałem że warto poruszyć temat w szerszej perspektywie niż tylko prywatna korespondencja. To temat dla wszystkich co mają takie pragnienia. Proszę wybaczyć że powiem to ogólnie, nie tylko w odniesieniu do grup Odnowy.
Powody dla których ludzie chcą mieć w swojej parafii grupy Odnowy w Duchu Św. są różne. Poza powodami egoistycznymi najczęstszą przyczyną jest problem odległości. Nie zawsze możemy dojeżdżać do najbliższej wspólnoty kilka lub kilkanaście kilometrów co tydzień. Czasem problemem jest niemożliwość większego zaangażowania w prace wspólnoty, bo jak to robić jeśli mam ją zbyt daleko? Pamiętam starsze małżeństwo ze wsi, które dojeżdżało do miasta (ok. 25 km) na spotkania naszej Odnowy. Mieli fiata 126p i często w ogóle nie docierali na spotkania. Wiem że bardzo im tego brakowało i skarżyli się że nie mogą brać czynnego udziału w integracji grupy.
Rozwiązaniem problemu jest grupa we własnej parafii. Dużo łatwiej jest jeśli proboszcz popiera inicjatywę, należy do osób zaangażowanych i chętnie działa w parafii. Gdy wiemy że możemy liczyć na jego zgodę i pomoc łatwiej jest osiągnąć cokolwiek. Jeśli w parafii nie ma wspólnot parafialnych, znaczy że jest jakiś problem i prawdopodobnie ksiądz nie należy do osób lubiących zaangażowanie lub ludzie nie chcą podejmować żadnej formacji. Co wtedy zrobić?
Dwie podstawowe rzeczy przy założeniu wspólnoty to osoba prowadzącego i członkowie grupy. Ważne jest żeby osoba, która planuje założenie wspólnoty cieszyła się zaufaniem miejscowego proboszcza. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że proboszcz zgodzi się na grupę jeśli będzie prowadziła ją osoba mu znana, która jest odpowiedzialna i dobrze uformowana niż ktoś przypadkowy z parafii. Zawsze warto mieć sprzymierzeńców. Może to być zakrystianin, organista, pracownik parafii, członek rady parafialnej, miejscowy katecheta lub lider istniejącej już wspólnoty. Ktoś kto wesprze nas w dobrych dążeniach i pomoże w późniejszych działaniach.
Warto jest namówić księdza na zaproszenie w ramach rekolekcji parafialnych kapłana, który zgodzi się poprowadzić je zgodnie z charyzmatem grupy, którą chcemy założyć. Nigdy nie stosować przy tym metody nacisku, ponieważ wtedy działania są skazane na porażkę. Jeśli proboszcz uważa że to niemożliwe, warto modlić się i czekać aż dojrzeje do podjęcia tej decyzji. Jakie rekolekcje? W przypadku Odnowy lub grup tzw. charyzmatycznych może to być kapłan mający doświadczenie np. prowadzenia REO. W przypadku innej grupy warto skontaktować się z jego krajowym centrum i zapytać o kapłanów mających doświadczenie konkretnego charyzmatu i idei. Takie rekolekcje są okazją do zapoznania szerszego grona wiernych z charyzmatem naszej przyszłej wspólnoty.
Jednocześnie samemu też można rozmawiać ze znajomymi z parafii o ich potrzebach i oczekiwaniach co do wspólnoty. Żadna wspólnota się nie utrzyma jeśli zabraknie ludzi, którzy zechcą się w nią włączyć. Warto bez nacisku opowiadać ludziom o idei ruchu oraz o zamyśle na jego powstanie. Może uda się też zorganizować wspólną wyprawę kilku zapaleńców do krajowej siedziby ruchu, na rekolekcje konkretnego ruchu lub na spotkanie innej podobnej wspólnoty. Kiedy pomagałem znajomemu księdzu założyć u niego grupę Odnowy, wybraliśmy się dwoma autokarami na spotkanie modlitewne do jednej z najlepiej zorganizowanych grup modlitewnych w Polsce. Efekt był wspaniały.
Jeśli już uzyskamy zgodę miejscowego proboszcza, grono ludzi co chcą się włączyć w dzieło pozostanie nam kwestia uzgodnienia wielu ważnych spraw. Przygotowanie miejsca na spotkania, ustalenie dnia i godziny na spotkanie, wybranie osoby koordynującej wspólnotę. Jeśli mamy księdza co chce się w to zaangażować sprawa jest dużo prostsza. Jeśli go brak potrzebna będzie osoba zakonna lub świecka, która posiada podstawową formację i ma doświadczenie wspólnoty np. oazy. Program formacji lub treści katechez na początek można pewnie uzyskać u większości moderatorów diecezjalnych ruchu. Zawsze można poprosić też o pomoc inne doświadczone osoby z danego ruchu.
Ostatnia sprawa. Mimo wszystko łatwiej jest założyć wspólnotę niż ją kontynuować. Pamiętam pewne rekolekcje, które poprowadził charyzmatyczny kapłan. Po nich chętnych do uczestnictwa we wspólnocie były tłumy, ale nowo wybrany lider (osoba od wielu lat będąca w Odnowie, tylko nie w funkcji przewodniczącego) okazał się człowiekiem bardzo egoistycznym. Zamiast dbać o integrację i formację wspólnoty oraz o potrzeby innych członków grupy dbał wyłącznie o własne interesy. Szczycił się tytułem lidera, czuł się ważnym i dowartościowanym, a ludzi traktował jak środek do osiągnięcia celu. Grupa bardzo szybko się rozpadła. Nie pomogły nawet kolejne charyzmatyczne rekolekcje, bo ludzie mieli wstręt do grupy po tym jak zostali potraktowani. 
Dlatego warto 10 razy przemyśleć założenie grupy niż zrobić tym krokiem więcej szkody niż pożytku.

Brak komentarzy: